Intronizacja Jezusa Króla PolskiIntronizacja.pl
Intronizacja Jezusa Króla Polski
Intronizacja.pl

Artyści dla Jezusa Króla

Księgarnia

Intronizacja.pl na facebook-u

Intronizacja Jezusa Króla Polski - facebook

Intronizacja Jezusa Króla Polski

WITAMY NA STRONIE INTERNETOWEJ POŚWIĘCONEJ INTRONIZACJI
JEZUSA KRÓLA POLSKI. ZAPRASZAMY!

OŚWIADCZENIE POPIERAJĄCE INICJATYWĘ POSELSKĄ

 

Sz.P. Marek Jurek
Marszałek Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej
ul. Wiejska 4/6/8
00-902 Warszawa


Wielce Szanowny Panie Marszałku!

Środowiska narodowo-patriotyczne skupione w Ruchu Obrony Rzeczypospolitej „Samorządna Polska” z wielką radością przyjęły wniosek parlamentarzystów o podjęcie przez Sejm uchwały nadającej Jezusowi Chrystusowi tytuł „Jezus Król Polski”. Chwała parlamentarzystom inicjującym projekt takiej uchwały i wielkie uznanie za odwagę, jaką wykazali. Posłowie Ci dali dowód, że są prawdziwymi Polakami i katolikami. Złożyli swoje wyznanie wiary wobec Boga i Ojczyzny. Posłowie ci są świadomi, że kraj nasz może być dobrze rządzony wtedy, gdy rządy krajem oparte są na Prawie Bożym. Inicjatywa ta jest bardzo cenna i na czasie w dobie powszechnego kryzysu wiary i wartości.


Panie Marszałku!
Prosimy o błogosławieństwo Boże dla Pana i wszystkich Posłów pracujących dla dobra Polski zgodnie z Prawem Bożym.


Króluj nam Chryste!
Przewodniczący Ruchu Obrony Rzeczypospolitej „Samorządna Polska”
Prof. dr hab. inż. Andrzej Flaga


Wiceprzewodniczący Ruchu Obrony Rzeczypospolitej „Samorządna Polska”
Prof. dr hab. inż. Stanisław Kasprzyk


Prezes Stronnictwa „Polska Racja Stanu”
Mgr Józef Kurecki

OŚWIADCZENIE POSELSKIE
W SPRAWIE INTRONIZACJI CHRYSTUSA KRÓLA
WYGŁOSZONE W SEJMIE W DNIU 24.05.2006 R.

 

Artur Górski, poseł PiS

 


Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Polska, by dołączyć do narodów tworzących duchową wspólnotę Królestwa Bożego, poddała się pod panowanie Króla królów mocą władzy Mieszka I, przyjmując Chrzest święty. Następstwem i dopełnieniem tego aktu wiary była korona władcy chrześcijańskiego, nałożona w 1024 r. Bolesławowi Chrobremu, za zgodą papieża Jana XIX, przez arcybiskupa gnieźnieńskiego.
Te wielkie wydarzenia religijne o zasadniczym wpływie na los i kształt naszego Narodu, zostały przysypane kurzem historii, ale nigdy nie zapomniane. Polska – ten prastary dąb z gniazdem białego orła – w najbardziej dramatycznych momentach zagrożenia swego bytu narodowego zawsze nawiązywała do swych chrześcijańskich korzeni, by z nich czerpać moc do przetrwania. Chlubnym tego przykładem są śluby Jana Kazimierza, któremu, i całej naszej Ojczyźnie, przyszła z pomocą Najświętsza Pani, Matka Jezusa Chrystusa. Ogłoszona przez niego Królową Korony Polskiej, aktem monarszej władzy, potwierdzonym zapisem konstytucyjnym zgromadzenia sejmowego z 1764 r., od 350 lat przewodzi naszemu Narodowi w jego trudnej dziejowej wędrówce.
Wędrówka ta trwa i zdaje się być coraz cięższa, bo choć na duchowym tronie Piastów i Jagiellonów zasiada Najdostojniejsza Królowa Nieba i Ziemi, to nadal duchowy tron Króla Polski czeka, aż Polska aktem prawnym swej najwyższej władzy ustawodawczej wprowadzi nań Jezusa Chrystusa.

 


Wysoka Izbo! Jesteśmy w przededniu niezwykłego wydarzenia: przybędzie do Polski z wizytą apostolską Ojciec święty Benedykt XVI, Namiestnik Chrystusowy, sukcesor wielkiej spuścizny Jana Pawła II, najznakomitszego syna polskiej ziemi. W tych wydarzeniach religijnych ostatniego ćwierćwiecza, których byliśmy i jesteśmy naocznymi świadkami, czyż nie należy odczytać przesłania wiary? Czy mógłby być bardziej duchowy, sławny i należny Bogu akt wdzięczności ze strony naszego Narodu za cuda Jego łaski okazane Polsce, jak dokonany przez obecny Sejm akt uznania Pana Jezusa Królem Polski?
Polska potrzebuje potężnej protekcji, by szczęśliwie „po wyjściu z Egiptu” przejść przez „pustynię czasu wyrzeczeń” i osiągnąć w końcu szczęśliwy byt, który Naród upatruje w budowie IV Rzeczypospolitej.

 


Dziś Ojczyzna nasza jest w najwyższej potrzebie, by na duchowym tronie Polski zasiadł Król królów i Pan panujących. Jest też chwila stosowna, by z okazji wizyty widzialnej głowy Kościoła powiedzieć otwarcie o potrzebie nałożenia na głowę jedynego i prawowitego Jezusa Króla Korony Polski. Tego Aktu Intronizacji od władz Rzeczypospolitej Polskiej od kilku lat domaga się w sposób konsekwentny i stanowczy nasz Naród. Do Kancelarii Sejmu i Senatu, do przedstawicieli władz państwowych napływają nieustannie monity w tej sprawie zarówno od różnych organizacji społecznych i politycznych, jak też od osób prywatnych.
Dlatego apeluję, by pielgrzymka pierwszego Papieża nie-Polaka w naszej Ojczyźnie skłoniła rządzących Polską do głębokiej refleksji religijnej, by Sejm Rzeczypospolitej – przynaglony nawoływaniem Sługi Bożego Jana Pawła II: Otwórzcie drzwi Chrystusowi, w 350. rocznicę ślubów Jana Kazimierza oraz w 50. rocznicę Jasnogórskich Ślubów Narodu Polskiego – jeszcze w tym roku podjął stosowną uchwałę nadania Chrystusowi tytułu: Jezus Król Polski.

 


Wysoka Izbo, nadszedł czas, by koło naszej narodowej historii, rozpoczynające swój bieg od Chrztu Polski, osiągnęło jego najwznioślejsze dopełnienie w Akcie Intronizacji Jezusa Króla Polski. Od tego Sejmu zależy, czy nasz Naród będzie budował swe dalsze dzieje na niezniszczalnym fundamencie wiary, nadziei i miłości – w Chrystusie Królu.

W OBRONIE INICJATYWY POSELSKIEJ

Dnia 20 grudnia 2006 r. „Rzeczypospolita” opublikowała artykuł, w którym opisano projekt uchwały Sejmu, zgłoszony przez grupę 46 posłów PiS, LPR i PSL, nadającej Jezusowi Chrystusowi tytuł: Jezus Król Polski. Projekt uchwały, jak zapewniał Marszałek Sejmu, ma zostać przedstawiony do zaopiniowania Konferencji Episkopatu Polski.

Jak można było się spodziewać, sprawa wywołała medialną burzę, zwłaszcza w kręgach liberalnych i lewicowych. Wypowiedzi w tej sprawie liderów SLD, zdeklarowanych ateistów, że to wprowadzanie państwa wyznaniowego (W. Olejniczak), pomysł z piekła rodem (J. Senyszyn) – komentować chyba nie trzeba. Można jedynie podkreślić wyjątkową przewrotność i niekompetencję posłów lewicy. Zresztą chyba nikt z nas nie spodziewał się po nich niczego innego. Warto natomiast prześledzić komentarze przedstawicieli PO, mieniących się ludźmi wierzącymi, a także niektórych tzw. medialnych biskupów, bo ktokolwiek w tych dniach śledził serwisy informacyjne lub czytał gazety wie, że z ust wyżej wymienionych padły wtedy mocne słowa, nie pozostawiające na autorach projektu suchej nitki.

Ja projekt przeczytałem (jest dostępny na www.artur-gorski.waw.pl) wraz z uzasadnieniem i nie widzę w nim nic sprzecznego z nauką Kościoła w kwestii autonomii Kościoła i Państwa. Przeciwnie, projekt jest bardzo piękny, nawiązuje do naszych najbardziej chlubnych tradycji narodowych (Maryja Królową Polski, Śluby Jasnogórskie Narodu Polskiego, związek naszej kultury narodowej z katolicyzmem itd.), a także stanowi odpowiedź na nauczanie papieży ostatnich dwu stuleci, nawołujących do uznania przez społeczeństwa i narody władzy nad sobą Jezusa Króla. Uchwała w sposób symboliczny nadająca Jezusowi tytuł Króla Polski jest realizacją tej nauki, co chcę podkreślić, na miarę kompetencji Sejmu. I nie jest to żadne mieszanie się Sejmu w sprawy Kościoła.

Mimo to wybrani przez media biskupi skrytykowali projekt. Lamentacje hierarchów zaczęły się od jeszcze ostrożnego komentarza abp Mariana Gołębiewskiego, przewodniczącego specjalnej Komisji Episkopatu ds. społecznych aspektów Intronizacji Chrystusa Króla, który popiera pomysł, ale podchodzi do niego nieufnie, gdyż to bardziej dziedzina Kościoła, niż poselska („Rz”, 20 XII 2006 r.). Potem już „bez ogródek”, negatywnie wypowiedział się abp Leszek Sławoj-Głódź, przewodniczący Komisji KEP ds. Środków Społecznego Przekazu: Niech murarz buduje mieszkania, krawiec szyje ubrania, a posłowie niech nie wtrącają się do tego, na czym się nie znają. Posłowie powinni modlić się i pokutować, to im na dobrze wyjdzie. Oczywiście swoje „trzy grosze” dodali także, jak zawsze, bp Tadeusz Pieronek: Chrystusowi nie jest potrzebna deklaracja Sejmu polskiego, że jest królem naszych serc oraz abp Józef Życiński, który stwierdził, że inicjatywa jest absolutnie nie do przyjęcia oraz, że wyznaczanie roli Chrystusa w ludzkich sumieniach nie należy do kompetencji Sejmu. Tego nie da się rozwiązać przy pomocy dekretów. Abp Józef Życiński podkreślił, że wybór Chrystusa na Króla naszego życia dokonuje się w głębi ludzkich sumień. Natomiast jakiekolwiek próby regulacji administracyjnych świadczą o głębokiej nieświadomości, czym w istocie jest religia (cytaty pochodzą z internetowych serwisów informacyjnych).

Media liberalne szybko podchwyciły temat i za każdym razem sugerowały, że Episkopat jest przeciwny projektowi uchwały. Jest to oczywista manipulacja, gdyż kilku biskupów, o których wiadomo, że mają poglądy liberalne, to jeszcze nie Episkopat. Natomiast dziwią mnie ich wypowiedzi z góry oceniające projekt uchwały, którego zapewne jeszcze nie czytali, tym bardziej, że wypowiedzi te są sprzeczne z nauczaniem Kościoła. Żeby to udowodnić, poszczególne wypowiedzi biskupów zestawiam w tabelce z nauczaniem papieskim, szerzej przedstawionym na pierwszych stronach „Biuletynu”:

* * *


1. Na początek wyjaśnienie dla ks. bp Pieronka – posłowie nie ogłaszają Jezusa Królem serc, lecz chcą Mu nadać symboliczny tytuł Króla Polski. Natomiast w kwestii publicznego wyznania:

Bp Tadeusz Pieronek

  • Chrystusowi nie jest potrzebna deklaracja Sejmu polskiego, że jest królem naszych serc.
  • Ja jestem królem i po to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu. I to stwierdzenie jest zupełnie wystarczające dla człowieka, który wierzy.

Papież Pius XI, encyklika Quas primas

  • Błądziłby bardzo ten, kto by odmawiał Chrystusowi Człowiekowi, władzy nad jakimikolwiek sprawami doczesnymi (…) Niech więc rządzący państwami nie wzbraniają się sami i wraz ze swoim narodem oddać królestwu Chrystusowemu publicznych oznak czci i posłuszeństwa, jeżeli pragną zachować nienaruszoną swą powagę i przyczynić się do pomnożenia pomyślności swej ojczyzny...
  • Doprawdy, im bardziej pomija się w haniebnym milczeniu najsłodsze Imię naszego Zbawiciela, czy to w zgromadzeniach międzynarodowych, czy w parlamentach, tym głośniej trzeba je wielbić i rozgłaszać wszędzie prawa Królewskiej godności i władzy Chrystusa.

Bp Tadeusz Pieronek

  • Chrystusowi nie jest potrzebna deklaracja Sejmu polskiego, że jest królem naszych serc.
  • Ja jestem królem i po to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu. I to stwierdzenie jest zupełnie wystarczające dla człowieka, który wierzy.

Papież Pius XII, encyklika Summi pontificatus

  • Najszlachetniejszą czynnością dziś – jest rozwinąć sztandar Jezusa Króla i nieść go wysoko na oczach tych, którzy szli i wciąż idą za sztandarami przedstawiającymi fałsz (…). Ratunek i zbawienie dla współczesnego człowieka znajduje się tylko w czci Chrystusa jako Króla, w uznaniu uprawnień wynikających z władzy, jaką On sprawuje, oraz w doprowadzeniu do powrotu poszczególnych ludzi i całej ludzkiej społeczności do chrześcijańskiego prawa prawdy i miłości.

Bp Tadeusz Pieronek

  • Chrystusowi nie jest potrzebna deklaracja Sejmu polskiego, że jest królem naszych serc.
  • Ja jestem królem i po to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu. I to stwierdzenie jest zupełnie wystarczające dla człowieka, który wierzy.

Papież Benedykt XVI, spotkanie z młodzieżą na krakowskich Błoniach, 27 maja 2006 r.

  • Jezus niejednokrotnie jest ignorowany, jest wyśmiewany, jest ogłaszany Królem przeszłości, ale nie teraźniejszości, a tym bardziej nie jutra, jest spychany do lamusa spraw i osób, o których nie powinno się mówić na głos i w obecności innych. Jeśli (…) napotykacie na tych, którzy pogardzają fundamentem, na którym budujecie, nie zniechęcajcie się! Wiara mocna musi przejść przez próby. Wiara żywa musi ciągle wzrastać. Nasza wiara w Jezusa musi często się konfrontować z niewiarą innych, by pozostać naszą wiarą na zawsze.


Dwa pytania, na które każda osoba czytająca powyższy tekst niech sama sobie odpowie:
Czy królewska godność Jezusa, w świetle nauki Kościoła, domaga się jej publicznego wyznawania wszędzie?
Czyjego głosu słucha bp Tadeusz Pieronek?

* * *


2. Wyjaśnienie do wypowiedzi abpa Leszka Sławoja-Głódzia, który w swym sarkastycznym komentarzu bardzo starał się udowodnić, że posłowie nie są kompetentni w… no właśnie w czym? Czy może w uchwaleniu uchwały, jako publiczny wyraz swojej wiary? Czy to nie leży w ich kompetencji i nie jest w zgodzie z ich powołaniem, jako wierzących świeckich? Spójrzmy na nauczanie ostatniego Soboru:


Sobór Watykański II

  • Konstytucja dogmatyczna o Kościele Lumen gentium, nr 31. (…) Zadaniem ludzi świeckich, z tytułu właściwego im powołania, jest szukać Królestwa Bożego zajmując się sprawami świeckimi i kierując nimi po myśli Bożej (…). Tam ich Bóg powołuje, aby wykonując właściwe sobie zadania, kierowani duchem ewangelicznym przyczyniali się do uświęcenia świata na kształt zaczynu, od wewnątrz niejako, i w ten sposób przykładem zwłaszcza swego życia promieniując wiarą, nadzieją i miłością, ukazywali innym Chrystusa.
  • Dekret o apostolstwie świeckich, nr 6 (…) Tego rodzaju apostolstwo [świeckich] nie polega jednak na samym tylko świadectwie życia. Prawdziwy apostoł szuka okazji głoszenia Chrystusa również słowem, bądź to niewierzącym, by ich doprowadzić do wiary, bądź wierzącym, by ich pouczyć, umocnić i pobudzić do gorliwszego życia, "albowiem miłość Chrystusowa przynagla nas" (2 Kor 5, 14), a w sercach wszystkich powinny znaleźć oddźwięk owe słowa Apostoła: "Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii" (1 Kor 9, 16).

Abp Leszek Sławoj Głódź

  • Niech murarz bu-duje mieszkania, krawiec szyje ubra-nia, a posłowie niech nie wtrącają się do tego, na czym się nie znają. Posłowie po-winni modlić się i pokutować, to im na dobrze wyjdzie.


Zaiste zadziwiająca jest logika wypowiedzi abpa Leszka Sławoja-Głódzia: Zadaniem murarzy jest budowa mieszkań, krawców szycie ubrań, ale posłów – modlitwa i pokuta, bo zdaniem arcybiskupa posłowie nie znają się na uchwalaniu uchwał. Cóż, wypada zapytać, co w takim razie jest zadaniem biskupów? Jak się można domyślić z tonu wypowiedzi zapewne nie modlitwa i pokuta, ale projektowanie i uchwalanie uchwał sejmowych!

* * *


3. Wyjaśnienie do wypowiedzi ks. abpa Józefa Życińskiego – faktycznie wyznaczanie roli Chrystusa w ludzkich sumieniach nie należy do kompetencji Sejmu, ależ księże Arcybiskupie – Sejm wcale tego nie robi. Posłowie chcą uczcić Pana Jezusa, jako ludzie wierzący, wybrani reprezentanci wierzącego Narodu. Chcą publicznie dać wyraz swojej i naszej – Narodu – wiary. Abp Józef Życiński nazywa to głęboką nieświadomością. Przyjrzyjmy się w takim razie, jaka jest nauka Kościoła w sprawie publicznych aktów czci wobec Chrystusa, które, wg Soboru Watykańskiego II, są jak najbardziej w kompetencji posłów, wierzących świeckich:

Papież Pius XI, encyklika Quas primas

  • Jeżeli więc dziś rozkazujemy, aby cały świat katolicki czcił Chrystusa jako Króla, tym samym uważamy, że podajemy jedno z najskuteczniejszych lekarstw na nasze czasy, a także i na zarazę, która społeczeństwo ludzkie nawiedziła. A zarazą naszych czasów jest tzw. laicyzm, wraz z jego błędami i niegodziwymi dążeniami. (…) Stąd wielką żywimy nadzieję, że doroczne święto Chrystusa Króla, które będziemy teraz corocznie obchodzić, nakłoni społeczeństwa, jak to jest pragnieniem wszystkich, do powrotu do najukochańszego Zbawiciela. Przygotowanie i przyspieszenie tego powrotu słowem i czynem byłoby zaiste zadaniem katolików. (…) Przeto na mocy Naszej władzy Apostolskiej, ustanawiamy święto Pana Naszego Jezusa Chrystusa Króla. (…) Uroczystość ta obchodzona corocznie po całym świecie przypomni narodom, że do oddawania publicznej czci Chrystusowi i do słuchania Go są zobowiązani ludzie prywatni, jak i władze i rządzący.

Abp Józef Życiński

  • Wybór Chrystusa na Króla naszego życia dokonuje się w głębi ludzkich sumień. Natomiast jakiekolwiek próby regulacji admini-stracyjnych świadczą o głębokiej nieświa-domości, czym w istocie jest religia

To co dla abpa Józefa Życińskiego jest głęboką nieświadomością dla papieży początku XX w. było najskuteczniejszym lekarstwem na zarazę laicyzmu. Czy wypowiedź metropolity lubelskiego w tym kontekście nie jest żałosna i oburzająca? Nie podejrzewam abpa Józefa Życińskiego o nieświadomość, myślę, że on jest „głęboko przekonany”, że taka uchwała jest propozycją absolutnie nie do przyjęcia, tyle że dla… królestwa ciemności!

* * *


4. W debatach telewizyjnych z udziałem posła Artura Górskiego (PiS, jednego z głównych pomysłodawców projektu) oraz senatora Jarosława Gowina (PO), senator PO nazwał projekt uchwały wynikiem stosowania anachronicznej teologii. Pan Jarosław Gowin chyba jednak zapomniał, że w teologii mamy do czynienia z czymś takim jak dogmaty wiary, które, jako objawione przez Boga, są niezmienne i niezależne od jakiegokolwiek okresu historycznego. Dogmatem wiary jest, że Jezus jest Królem i że Jego władza obejmuje całą rzeczywistość doczesną i nadprzyrodzoną, i jeśli papieże początku XX wieku nawołują do powrotu do źródła władzy, uznania go w Jezusie Królu, to odwołują się nie tyle do kontekstu historycznego, co do Objawienia. Senator Gowin mówi, że Kościół na Soborze Watykańskim II przeszedł zmiany. Ciekawe, czy jego zdaniem dotyczą one także Objawienia.
Ponadto Pan Gowin chciał koniecznie wszystkim widzom udowodnić, że królowanie Mesjasza było tylko w ST, a królowanie Jezusa jest zupełnym odwróceniem tego pierwszego, bo to tylko służba i miłość. To dla Pana senatora z PO Chrystus nie jest już Bogiem i Królem, nie jest prawodawcą? Dziwi mnie brak tak podstawowej wiedzy u Pana Gowina, bądź co bądź, Rektora Wyższej Szkoły Europejskiej im. ks. Józefa Tischnera w Krakowie.


Pytania:
Czy senator Jarosław Gowin uważa, że Chrystus, który sam o sobie mówi, że ma wszelką władzę na niebie i ziemi (por. Mt 28,18n) został tej władzy przez Kościół pozbawiony na Soborze Watykańskim II?
Czy dla Pana Jarosława Gowina dogmaty dzisiaj nie obowiązują?

* * *


5. Spośród innych komentarzy można by zrobić swoisty elementarz manipulacji i przeinaczeń, w których autorzy próbowali koniecznie udowodnić, że projekt uchwały jest śmieszny, zły, niepotrzebny itd. Ciekawe, że nikt nie odnosił się do treści projektu, nikt nie skomentował go w sposób merytoryczny, wytykając błędy i niezgodności z nauką społeczną Kościoła. Tego „komentatorzy” nie zrobią nigdy, bo nie ma się do czego przyczepić, ale zamiast tego będą prześcigać się w absurdalnych wypowiedziach typu ks. Kazimierza Sowy, byłego dyrektora Radia Plus, do posła Artura Zawiszy (PiS, jeden z sygnatariuszy projektu) podczas audycji radiowej Salon polityczny Trójki (21 XII 2006 r.): Panowie chcecie zapisać Pana Jezusa do partii, ja sobie tego po prostu nie życzę! – no tak, trzeba uważać, bo każde publiczne wyrażenie swojej wiary, nowy właściciel Pana Jezusa, ks. Kazimierz Sowa, może zakwalifikować jako próbę zapisania Go do partii. Hm, co to za tajemna partia, czyżby ks. Kazimierz Sowa wszedł już na wyższy stopień „oświecenia”? – przyznam szczerze, że logika myślenia „zwala z nóg”.


Mimo zajadłej krytyki medialnej i prób ośmieszania ze wszystkich stron tej bardzo ważnej i godnej pochwały inicjatywy ludzi nie wstydzących się publicznego wyznania, kogo uznają za swego Króla, musimy pamiętać, że ta krytyka nie ma nic wspólnego z prawdą. Moim zdaniem na niektórych ludzi u władzy padł po prostu strach, że oto pojawił się prawowity Władca, którego władaniu nie będzie końca, a który może strącić ich z tronu. Trudno oprzeć się wrażeniu, że jest to ten sam lęk, który zawładnął królem Herodem, gdy Mędrcy ze Wschodu powiedzieli mu, kogo szukają (por. Mt 2,1nn).

prof. dr hab. inż. Stanisław Kasprzyk

INICJATYWA POSELSKA

W SPRAWIE NADANIA JEZUSOWI CHRYSTUSOWI

TYTUŁU: JEZUS KRÓL POLSKI

 

 

W dniu 18 grudnia 2006r. grupa posłów pod przewodnictwem pana posła Artura Górskiego złożyła na ręce Marszałka Sejmu Marka Jurka poniższy list wraz z projektem i uzasadnieniem uchwały w sprawie nadania Jezusowi Chrystusowi tytułu: Jezus Król Polski.

Więcej...


Oświadczenie poselskie w sprawie Intronizacji Chrystusa Króla

poseł dr Artur Górski

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Polska, by dołączyć do narodów tworzących duchową wspólnotę Królestwa Bożego, poddała się pod panowanie Króla królów mocą władzy Mieszka I, przyjmując Chrzest święty...

Więcej...


 W obronie inicjatywy poselskiej...

prof. dr hab. inż. Stanisław Kasprzyk

Dnia 20 grudnia 2006 r. „Rzeczypospolita” opublikowała artykuł, w którym opisano projekt uchwały Sejmu, zgłoszony przez grupę 46 posłów PiS, LPR i PSL, nadającej Jezusowi Chrystusowi tytuł: Jezus Król Polski.
Jak można było się spodziewać, sprawa wywołała medialną burzę, zwłaszcza w kręgach liberalnych i lewicowych. Warto natomiast prześledzić komentarze niektórych tzw. medialnych biskupów, bo ktokolwiek w tych dniach śledził serwisy informacyjne lub czytał gazety wie, że z ust wyżej wymienionych padły wtedy mocne słowa, nie pozostawiające na autorach projektu suchej nitki...

Więcej...


 Oświadczenie popierające inicjatywę poselską...

prof. dr hab. inż. Andrzej Flaga

Wielce Szanowny Panie Marszałku!
Środowiska narodowo-patriotyczne skupione w Ruchu Obrony Rzeczypospolitej „Samorządna Polska” z wielką radością przyjęły wniosek parlamentarzystów o podjęcie przez Sejm uchwały nadającej Jezusowi Chrystusowi tytuł „Jezus Król Polski”...

Więcej...


List do abpa Józefa Michalika w sprawie inicjatywy poselskiej...

prof. dr hab. inż. Andrzej Flaga

Najdostojniejszy Księże Arcybiskupie!
Nasze zdziwienie i zaskoczenie wywołał fakt, kiedy wobec takiej inicjatywy wyrazili swój sprzeciw za pośrednictwem mediów: abp Józef Życiński, abp Leszek Sławoj Głódź, abp Tadeusz Gocłowski, bp Tadeusz Pieronek. Jesteśmy oburzeni zarówno tonem wypowiedzi wyżej wymienionych biskupów, jak również przytaczanymi przez nich argumentami...

Więcej...


 

PRZYWRÓCIĆ ZNAKI ZWYCIĘSTWA


godlo_1919Od kiedy w Polsce zaczęła się rozwijać Inicjatywa Obywatelska, której celem jest między innymi korekta godła państwowego, pojawiła się potrzeba przekazania Polakom informacji na temat tego najważniejszego symbolu narodowego. Z doświadczenia wiem, że mało osób zna dzieje naszego godła. Niestety, jeszcze mniej wie, że do dziś pióra Orła Białego plamią znamiona upokorzenia. Trzeba, aby te znamiona usunięto. Trzeba przywrócić znaki zwycięstwa! W tym miejscu należałoby zapytać: jakie znamiona usunąć? jakie znaki przywrócić? Są to pytania jak najbardziej uzasadnione, chodzi w końcu o rzecz niebagatelną, chodzi o godło państwa.

Co to znaczy „godło”

Zanim jednak zajmiemy się znamionami i znakami, o których wspomniałem wyżej, zastanówmy się, czym w ogóle jest godło. U źródeł naszego rozumienia tego słowa stoi osiągnięcie wzajemnego porozumienia, gdyż godło jest tym, na co ludzie wyrażają zgodę. Ujawnia się tu społeczny wymiar godła jako umownego znaku, który z czasem urósł do rangi symbolu porywającego do heroizmu kolejne pokolenia.

W heraldyce „godło” stanowi podstawowy element herbu umieszczony na tarczy herbowej jako figura heraldyczna. Figura ta stanowiła znak rozpoznawczy i wyróżniający dla posługujących się nią. Zatem z ściśle heraldycznego punktu widzenia Orzeł Biały jest godłem herbu państwa polskiego.

Obecnie godło umieszcza się na fladze państwowej, pieczęciach i pieniądzach. Dzieje się tak, ponieważ należy ono obok barw narodowych i hymnu do najważniejszych symboli państwa. Warto zastanowić się zatem nad wymiarem symbolicznym godła.

Godło jako symbol

Symbol to znak, ale jest to znak szczególnego typu. Najczęściej ma on formę ikonograficzną. Symbol przedstawia rzeczy na zasadzie analogii. W odróżnieniu od znaku, który tylko na coś wskazuje, symbol oprócz funkcji wskazywania także przedstawia jakąś rzecz i określa jej sens[1]. Chodzi o to, że symbol zawiera w pewien sposób rzecz oznaczaną i jednocześnie otwiera się na inną niż ona rzeczywistość, gdyż nie da się jej inaczej wyrazić.

Chyba najbardziej popularnym dzisiaj symbolem jest serce, które zastępuje abstrakcyjne pojęcie „miłość”. Z kolei najbardziej popularnymi znakami są znaki drogowe. Pomagają nam one ukazać różnicę między znakiem a symbolem. Załóżmy, że jadąc samochodem dostrzegamy znak drogowy: żółta tarcza w kształcie trójkąta obróconego jednym kątem w górę, a w polu trójkąta widnieje skaczący czarny jeleń. Znak ten nie odnosi się do symboliki jelenia, w tym miejscu raczej nie pojawią się siły nieustannej płodności czy przewodnik umarłych[2], znak ten bowiem ostrzega kierowców przed dzikimi zwierzętami, np. przebiegającymi drogę jeleniami.

Okazuje się zatem, że symbol odnosi nas do innego systemu znaczeń, wskazuje na coś więcej niż tylko na zobrazowaną rzeczywistość. Tak właśnie jest z symbolami narodowymi. Wizualnie prezentują one wartości ważne dla poszczególnych narodów. Ponieważ w artykule tym interesuje nas kwestia godła, na dalszym planie pozostawimy inne symbole narodowe.

Symbole narodowe państw można podzielić na trzy kategorie: zwierzęta, rośliny (np. liść klonu – Kanada), przedmioty (np. trzy korony – Szwecja). Dwie ostatnie kategorie nie dotyczą Polski, dlatego skoncentrujmy się na kategorii pierwszej: zwierzęta.

Do zwierząt pojawiających się najczęściej w heraldyce państwowej należą: lew (np. Anglia, Czad, Czarnogóra, Czechy, Dania, Estonia, Finlandia, Holandia, Szkocja, Szwecja) i orzeł (np. Czarnogóra, Egipt, Meksyk, Morawy, Niemcy, Polska, Rosja, Serbia, USA). Ponadto spotkać można takie zwierzęta jak koń (Turkmenistan), kangur (Australia), lampart (Benin), bawół (Botswana), gołąb (Cypr, Fidżi), kozioł (Czad), dromader (Erytrea), czarna pantera (Gabon), żółw morski (Seszele). Niektóre narody w swoich herbach umieszczają dwa symbole zwierzęce, np. zwieńczony koroną z krzyżem orzeł Czarnogóry nosi na piersi tarczę z widniejącym na niej lwem.

Każde ze zwierząt pojawiających się w herbach narodów świata wyraża to, co dla danego społeczeństwa jest najbardziej charakterystyczne, najważniejsze. Ponieważ jednak przede wszystkim interesuje nas godło Polski, pominiemy rozważania o symbolice poszczególnych zwierząt, a skoncentrujmy się na symbolice orła.

Symbolika orła

orzeł polskiSymbolika orła od wieków odwołuje się do naturalnych cech tego ptaka, przy czym na pierwsze miejsce wysuwa się zdolność szybowania w przestworzach i drapieżny charakter. Cechy te uczyniły orła symbolem heroizmu, męstwa, niezależności i wolności[3].

Jeśli chodzi o pierwszą z tych cech, czyli zdolność szybowania w przestworzach, to uczyniła ona z orła w świadomości ludzi pan powietrza. Orzeł zaczął wyrażać zatem relacje między ziemią a niebem. Wskazywał na rozwój duchowy, konieczność wznoszenia się ponad to, co tylko ziemskie. Nic zatem dziwnego, że obrazem orła chrześcijanie posługiwali się przy opisie Wniebowstąpienia Chrystusa.

Umiejętność wznoszenia się w niebo pozwoliła ludziom kojarzyć tego ptaka ze słońcem. Dlatego orzeł stał się ptakiem solarnym, symbolem słońca, a także ognia, światła, oświecenia. Orzeł wpatrujący się w słońce stał się symbolem chrześcijanina wpatrującego się w światło prawdy objawiającej się w samym Bogu.

Drugą ważną cechą naturalną orła jest to, że jest ptakiem drapieżnym. Kojarzono zatem orła z walką. Szczególnie wymowny jest motyw orła zwyciężającego węża. Motyw ten wyrażał walkę sił dobra ze złem, światłości z ciemnością. Nie dziwi zatem określenie orła mianem zwycięskiego (aquila victrix). Właśnie jako zwycięski pojawiał się orzeł na znakach wojskowych legionów rzymskich, a później także innych formacji wojskowych innych narodów.

Symbolika orła w Biblii jest bardzo zróżnicowana. Występuje tu jako ptak o wielkiej sile i szybkości (Pwt 28,49; Jr 4,13). Opieka sprawowana przez Boga nad podróżującym po pustyni Izraelem porównana została do troskliwości orła względem piskląt (Pwt 32,11).

Ponadto orzeł pojawia się także jako przewodnik dusz zmarłych (Syria, Rzym, Nubia, chrześcijaństwo). Staje się symbolem odrodzenia człowieka w sakramencie chrztu. Orły ukazywane są jako strażnicy ciał świętych. Nade wszystko jednak w chrześcijaństwie orzeł jest symbolem Bożej Opatrzności, Chrystusa, i łaski Ducha Świętego.

Początki godła Polski

Bogata symbolika orła spowodowała, że stał się on jednym z motywów najczęściej pojawiających się na znakach herbowych. Niestety trudno ustalić, kiedy dokładnie orzeł stał się znakiem osobistym któregoś z członków dynastii piastowskiej, a następnie godłem całej rodziny książęcej[4]. Braki w materiale źródłowym próbują wypełnić przekazywane przez pokolenia legendy.

Wspólnym elementem legend na temat początków godła Polski jest opis gniazdujących orłów. Takiego orła miał ujrzeć Lech na tle zachodzącego słońca, gdy czerwień oblewała widnokrąg. Opowieść tę zna każde polskie dziecko. Opowieść tę z pieczołowitością przekażemy następnym pokoleniom spod znaku Białego Orła. Spróbujmy jednak poszerzyć ją o ustalenia naukowców.

W artykule na temat polskich symboli narodowych T. Bloch stwierdza: Z faktów ustalonych na podstawie danych numizmatycznych[5] i sfragistycznych[6] wynika, że orzeł był umieszczany na monetach Bolesława Chrobrego, Bolesława Kędzierzawego, Władysława Wygnańca, Kazimierza Sprawiedliwego i wielu innych książąt, panujących w latach 1138-1320[7].

Historycy przyjmują, iż orzeł funkcję godła władców całej Polski zaczyna pełnić dopiero od objęcia władzy przez Przemysła II w 1295 roku. Wówczas to na pieczęci majestatycznej tego władcy pojawił się orzeł z koroną na głowie. Ukoronowany orzeł miał zapewne wyrażać ideę integracji poszczególnych dzielnic zarządzanych przez książąt z dynastii piastowskiej. Orzeł ten usunął w cień osobisty herb panującego[8]. Orzeł stał się herbem królestwa Polskiego, a władca posługiwał się tym herbem, gdyż – w duchu średniowiecznej myśli społecznej - niejako uosabiał królestwo[9].

Korona na głowie Orła jest najważniejszym choć nie jedynym insygnium władzy, które w ciągu dziejów wyrażały dostojeństwo i powagę godła Polski. Bardzo ważne jest, byśmy zwrócili tu uwagę także na obecność sfery sacrum w tych insygniach.

Insygnia Orła w dziejach Polski

Rozważania na temat insygniów w herbie Orzeł Biały podejmuje w swojej książce A. Jaworska. Na początku uściślić wypada, że insygnia to przedmioty, których wręczenie stanowi nieodzowny akt towarzyszący prawnemu nadaniu jakiejś godności, władzy, urzędu[10].Wśród insygniów władzy spotykamy koronę, jabłko, berło i miecz. W ciągu dziejów Orzeł Biały pojawia się z wszystkimi tymi insygniami. Dodatkowo spotykamy także krzyż, który raczej jest atrybutem niż insygnium. Postarajmy się przyjrzeć pokrótce wszystkim tym znakom.

Spośród insygniów władzy królewskiej obecnych w herbie Polski korona pojawiła się jako pierwsza. Pozostałe insygnia, czyli jabłko, berło i miecz, pojawiły się dopiero w XVII wieku[11]. Wykładnię symboliczną tych insygniów podają Statuty i metryki przywilejów koronnych Stanisława Sarnickiego z 1594 roku. Jabłko postrzegano jako symbol jedności, pokoju i zgody. Miecz był symbolem potęgi militarnej oraz wymiaru sprawiedliwości, a berło oznaczało sprawiedliwe rządy króla. Korona natomiast oznaczała niezbywalny zespół uprawnień istotnych dla urzędu króla[12].

Każdorazowe manifestowanie insygniów królewskich czy atrybutów w godle zwracało uwagę na uwarunkowania polityczne danego okresu. Przykładem może być jeden z orłów z czasów odsieczy wiedeńskiej. Orzeł ukoronowany koroną zamknięta trzyma w szponach z jednej strony miecz, z drugiej – głowę Turka. (Wymowa tego godła nie wymaga komentarza.)

Pośród wszystkich insygniów i atrybutów pierwsze miejsce zajmuje korona, gdyż była najważniejszym insygnium władzy zwierzchniej. Nad głową piastowskiego orła pojawia się sporadycznie już w XII wieku jako znak władzy książęcej. Od 1295 roku, czyli od koronacji Przemysła II, korona umieszczona na głowie orła staje się integralnym elementem godła Polski[13].

Ważnym wyjaśnieniem znaczenia korony w godle są słowa ze Stanowiska Polskiego Towarzystwa Historycznego i Polskiego Towarzystwa Heraldycznego w sprawie polskiego godła państwowego z 1989 roku: Korona na głowie Orła oznaczała państwo wyższego rzędu, wyniesione ponad księstwa dzielnicowe Piastów, które miały za herb orła niekoronowanego. Dalej czytamy: W ciągu stuleci Orzeł Biały wielokrotnie zmieniał swe formy plastyczne zależnie od upodobań artystycznych różnych epok. Zmieniała się również korona na głowie Orła. Mimo różnych kształtów i stylizacji Orła i korony wymowa symbolu była niezmienna. Koronowany Orzeł Biały oznaczał niepodzielne i niezawisłe, w pełni suwerenne państwo polskie oraz nieprzerwaną ciągłość jego politycznego bytu[14].

Wspomniano powyżej o formach plastycznych, kształtach i stylizacjach godła. Niestety wypowiedź ta pominęła ważną kwestię we wspomnianym procesie przekształceń. Chodzi mianowicie o finalną formę korony.

Początkowo Orzeł Biały nosił na głowie koronę otwartą (łac. corona aperta). Tworzyły ją fleurony w kształcie heraldycznych lilii. Symbolizowały one władzę królewską, sprawiedliwość i życie wieczne. Korona oznaczała suwerenność władcy i państwa. Na oficjalnych formach godła przetrwała ona na głowie orła aż do XVII wieku, kiedy to oficjalnie zastąpiona została koroną zamkniętą (łac. corona clausa). Wcześniej zdarzały się przypadki zastąpienia korony otwartej koroną zamkniętą bezpośrednio na głowie orła, ale nie dotyczyło to sfery publicznej[15].

W sferze publicznej corona clausa została umieszczona nad tarczą herbową z Orłem Białym w XV wieku. Była ona przesklepiona kabłąkami, zwieńczona sferą i krzyżem. A. Jaworska stwierdza: Corona clausa stanowiła symbol pełnej suwerennej władzy, była znakiem świętości i panowania[16]. Od XII oznaczała władzę absolutnie suwerenną, cesarską. W celu zaznaczenia swojej pozycji na arenie międzynarodowej władcy zaczęli posługiwać się tym insygnium. W Polsce korona zamknięta wyrażała nie tylko niezawisłość bytu państwowego, lecz także ambicje co do roli, jaką Polska chciała odgrywać – i odgrywała – w Europie.

Jak wspomniałem powyżej, w XVII wieku corona clausa zastąpiła w sferze publicznej koronę otwartą. Oficjalnie miało to miejsce w 1697 roku, kiedy na pieczęci wielkiej koronnej Augusta II umieszczono orła noszącego koronę zamkniętą. W takiej formie orzeł widnieje w herbie Księstwa Warszawskiego (1807-1813), w herbie z powstania listopadowego (1831), a także w godle Królestwa Polskiego po powstaniu, kiedy to Orzeł Biały umieszczony został na piersi czarnego, dwugłowego orła carskiego.

W okresie zaborów w środowiskach rewolucyjno-demoratycznych zrodził się pomysł usunięcia korony z głowy orła. Więcej, w 1831 roku Joachim Lelewel zaproponował zastąpienie korony frygijską czapką, symbolem wolności w rozumieniu rewolucji francuskiej. Na szczęście znaleźli się Polacy wierni tradycji narodowego znaku, którzy prowadzili Polskę ku niepodległości pod znakiem orła w koronie zamkniętej.

Jednak po odzyskaniu niepodległości na początku godłem Polski był orzeł bez korony. Dopiero w sierpniu 1919 roku przywrócono orłowi zamkniętą koronę zwieńczoną krzyżem. Stan taki trwał osiem lat, kiedy to w 1927 roku wprowadzony został nowy wizerunek orła.

Autorem zmian był prof. Zygmunt Kamiński. Zmodyfikował on sylwetkę orła, usunął krzyż z korony, a samą koronę pozostawił otwartą. Ponadto tradycyjne koniczynki wieńczące przepaskę biegnącą przez skrzydła zastąpił gwiazdkami, w których współcześni widzieli niewątpliwy tajemny znak masoński[17].

Niestety, protesty świadomej części społeczeństwa spełzły na niczym, a godło w formie z 1927 roku stało się, po zdjęciu korony, godłem PRL. Godło to – po założeniu korony w 1989 roku – do dziś jest oficjalnym symbolem narodowym Polski. Dłużej tak być nie może!

Profanacja 1927

W 1927 roku dokonano profanacji polskiego godła narodowego. Trzeba to sobie powiedzieć jasno i otwarcie. Celowo używam tutaj określenia „profanacja”, ponieważ rzeczywiście zbezczeszczono jedną z największych świętości narodu. Zbezczeszczenie to dokonało się w trzech wymiarach.

Po pierwsze: usunięto krzyż z korony orła. Usunięcie krzyża oznacza wyparcie się wielowiekowej tradycji chrześcijańskiej, której oddziaływanie na Polaków pozwoliło ten krzyż umieścić na najważniejszym symbolu ludzkiej władzy zwierzchniej. Odrzucenie krzyża było symbolicznym aktem zmarginalizowania wiary w potężną moc zwycięskiego znaku Zbawiciela. Było też realizacją masońskiego planu rozbicia jedności państwa i Kościoła w trosce o dobro społeczeństwa.

Godlo-z-1927Po drugie: zastąpiono koronę zamkniętą koroną otwartą. Jest to wyraźna regresja. Powrót do takiego stanu rzeczy, jaki dominował stosunki międzynarodowe w XI i XII wieku, czyli do próby ujarzmienia Polski i sprowadzenia jej do rzędu wasali. W średniowieczu tak działało cesarstwo niemieckie. Kto zadziałał podobnie w 1927 roku? Kto chce, abyśmy nadal, jako naród, nie mogli szczycić się symbolem pełnej, absolutnej suwerenności, jakim jest corona clausa?

Po trzecie: tradycyjne koniczynki zastąpiono pięcioramiennymi gwiazdkami. W dobie piastowskiej na skrzydłach orła widnieje przepaska zwana smugą. Jest to pozostałość po tzw. przepasce śląskiej, w skład której wchodził krzyż, i która znajdowała się na skrzydłach orła w herbie Henryka II Pobożnego. Krzyż znajdował się wówczas na piersi orła[18]. Jako znak Śląska, przepaska z krzyżem została niemal usunięta. Na obu skrzydłach pozostała „smuga” zwieńczona trójliściem, koniczynką. Widoczne jest to w herbie Henryka V legnickiego, herbie Władysława Jagiełły, herbie Zygmunta I Starego, Stefana Batorego oraz herbie Jana III Sobieskiego. Ponoć w oparciu o godło z czasów Batorego Z. Kamiński opracował godło z 1927 roku[19]. Nie wiadomo, co się stało, że ów profesor w tradycyjnym trójliściu dostrzegł pięcioramienną gwiazdkę. Jak wspomniałem już wyżej, w gwiazdce tej współcześni widzieli ewidentny symbol masonerii, pentagram. Umieszczenie pentagramów na godle jest chyba najwyższym stopniem profanacji naszej świętości narodowej. To tak, jakby papieża ubrać w mundur gestapo.

Przywrócić znaki zwycięstwa

Nadszedł czas, aby przywrócić polskiemu symbolowi narodowemu należyty wizerunek i godność. Na pieczęci majestatycznej Przemysła II z 1295 widnieją słowa: Przywrócił sam Najwyższy znaki zwycięstwa Polakom. Parafrazując te słowa wołamy: Przywróć nam, o Najwyższy, znaki zwycięstwa! Natchnij serca Polaków! Natchnij nasze serca, abyśmy zdobyli się na odwagę zrzucenia z godła znamion masońskiej dominacji. Dodaj nam sił do zamknięcia korony w manifestacji naszej pełnej suwerenności. Daj nam odwagę przywrócenia krzyżowi należnego miejsca w koronie Białego Orła. Niech w tym znaku objawi się całemu narodowi moc i zwycięstwo naszego Zbawiciela i Króla, Jezusa.

Piotr Pikuła, Biuletyn Samorządnej Polski, nr 6/2008



[1] Symbol, [w:] Słownik terminów i pojęć filozoficznych, Podsiad A., Warszawa 2001, s. 847-848.

[2] Jeleń, [w:] Bestiarium chrześcijańskie, Kobielus S., Warszawa 2002, s. 130.

[3] Orzeł, [w:] Bestiarium chrześcijańskie, Kobielus S., Warszawa 2002, s. 232-238.

[4] Russocki S., Kuczyński S. K., Willaume J., Godło, barwy i hymn Rzeczypospolitej. Zarys dziejów, Warszawa, s. 24.

[5] Numizmatyka to jedna z nauk historycznych, która zajmuje się badaniem, opisem i systematyzowaniem monet i innych  znaków pieniężnych (przypis mój, P. P.).

[6] Sfragistyka to jedna z nauk pomocniczych historii, a zajmuje się badaniem pieczęci jako źródła wiedzy historycznej (przypis mój, P. P.).

[7] Bloch T., Rola symboli w dziejach narodu Polskiego, Nowy Przegląd Wszechpolski, Numer 3-4, 2006. (źródło: www.npw.pl)

[8] Por.: Gumowski M., Początki Białego Orła, [w:] Roczniki Historyczne, r. 7, Poznań 1931, s. 25. W przypadku Przemysła II schodzącym w cień herbem był lew, a w przypadku Władysława Łokietka pół lew, pół orzeł.

[9] Por.: Stanowisko Polskiego Towarzystwa Historycznego i Polskiego Towarzystwa Heraldycznego w sprawie polskiego godła państwowego, [w:] Mówią Wieki, nr 6, 1989, s. 26.

[10] Jaworska A., Orzeł Biały: herb państwa polskiego, Warszawa 2003, s. 188.

[11] Jaworska A., Orzeł Biały: herb państwa polskiego, Warszawa 2003, s. 198.

[12] Jaworska A., Orzeł Biały: herb państwa polskiego, Warszawa 2003, s. 198.

[13] Jaworska A., Orzeł Biały: herb państwa polskiego, Warszawa 2003, s. 190.

[14] Stanowisko Polskiego Towarzystwa Historycznego i Polskiego Towarzystwa Heraldycznego w sprawie polskiego godła państwowego, [w:] Mówią Wieki, nr 6, 1989, s. 26.

[15] Jaworska A., Orzeł Biały: herb państwa polskiego, Warszawa 2003, s. 196.

[16] Jaworska A., Orzeł Biały: herb państwa polskiego, Warszawa 2003, s. 193.

[17] Russocki S., Kuczyński S. K., Willaume J., Godło, barwy i hymn Rzeczypospolitej. Zarys dziejów, Warszawa, s. 70.

[18] Do dziś taki orzeł widnieje w herbie Wrocławia.

[19] Por.: www.prezydent.pl

Intronizacja Jezusa Króla Polski
Intronizacja.pl

Ks. Tadeusz Kiersztyn

Wyraź poparcie!

Ilość odwiedzin:

Dzisiaj 28

Wczoraj 94

Tydzień 650

Miesiąc 3648

Wszystkie 277447

Our website is protected by DMC Firewall!